W każdej rodzinie, w której są zwierzęta, przychodzi w końcu ten moment: pupil umiera. Nie ma znaczenia, jakiego gatunku jest to zwierzątko: pies, kot, chomik, welon, nie ma znaczenia, jak bardzo jest interaktywne (w końcu rybki raczej się nie głaszcze). Każde jest tym najbardziej ukochanym przez dziecko, każde jest jego najlepszym przyjacielem, być może powiernikiem jego dziecięcych sekretów i problemów. Zwłaszcza, jeżeli dziecko ma poczucie, że dane zwierzątko jest jego, a nie rodziców. Oczywistym jest zatem, że śmierć zwierzęcia będzie dla dziecka bardzo silnym przeżyciem. Równie oczywistym jest to, że rodzice chcą pomóc dziecku w tym trudnym czasie, ulżyć mu jakoś, być może ochronić przed cierpieniem. Czasem, być może, uciekając się do najłatwiejszych, ale niekoniecznie najlepszych rozwiązań.

O pomoc w napisaniu tego artykułu poprosiłam psycholożkę i terapeutkę Annę Sawicką. Jej wiedza i doświadczenie w pracy z dziećmi są bardzo cenne przy omawianiu tak delikatnego tematu. W tekście kursywą umieściłam jej wypowiedzi dotyczące poszczególnych, poruszanych przeze mnie zagadnień.

Fafik uciekł, a Reks pojechał na wieś

Ten motyw pojawiał się kiedyś w filmach i książkach familijnych. Pamiętacie? Piesek umierał, czy to ze starości, czy ginął w wypadku samochodowym. A rodzice, chcąc zmniejszyć cierpienie dziecka, tłumaczyli, że piesek gdzieś tam sobie żyje i jest szczęśliwy. Tylko już nie z nimi. 

Takie rozwiązanie być może wydaje się rodzicom lepsze niż powiedzenie dziecku o śmierci zwierzęcia. A, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, dlaczego takie miałoby być. Rodzice okłamują dziecko w tej istotnej kwestii, myśląc, że być może w ten sposób je chronią. Ale co będzie po latach, kiedy dziecko, dorastając, odkryje, że Azor wcale nie wyjechał, żeby żyć w jakimś gospodarstwie, tylko po prostu umarł? 

Albo inny scenariusz, dużo łatwiejszy do zrealizowania przy mniejszych gatunkach, których przedstawiciele są do siebie łudząco podobni: chomik, myszka czy na przykład jakaś rybka. Podmiana na nowe, żywe zwierzątko. Taką scenkę widziałam nawet niedawno w którymś z popularnych seriali: rodzic pod osłoną nocy wyławiał trupka ryby z akwarium stojącym w pokoju dziecka, po czym wpuszczał na jej miejsce żywą i zdrową rybkę tego samego gatunku. I problem z głowy, nie?

Tylko co później? Chomik okaże się tak “dobrego zdrowia”, że będzie żył osiem lat, wymieniany na coraz nowszego? Bojownik “przeżyje” 12 lat? Jak długo rodzice pozwolą dziecku myśleć, że ich pupil jest długowieczny? W jakim wieku dziecko dorośnie na tyle, żeby rodzice uznali, że tym razem już pozwolą zwierzątku oficjalnie umrzeć, jeżeli przyjdzie jego pora?

Dlaczego nie powinniśmy ukrywać przed dzieckiem śmierci pupila?

Rodzice mają tendencję do tego, żeby chronić swoje dziecko – czy to przed upadkiem, czy przed przykrą prawdą. To zrozumiałe, ale postępując w ten sposób zmierzamy w bardzo złym kierunku, gdyż blokujemy dziecku drogę do odnalezienia się w kryzysie i wejścia w proces żałoby. Nie należy ukrywać przed dzieckiem, że zwierzak nie żyje. Wielu z rodziców uważa, że ich dziecko jest za małe, że nie zrozumie. Ono faktycznie na początku swojego rozwoju nie rozumie pojęcia śmierci, ale jest bacznym obserwatorem – wrażliwym i wyczulonym na nasze emocje i nastroje. Kiedy mu nie wyjaśnimy, co się dzieje, jest możliwość, że opanuje go lęk, co w konsekwencji może prowadzić do różnych problemów (np. moczenie nocne).

Szczera rozmowa dostosowana do wieku dziecka jest podstawą dobrych relacji w rodzinie. Małe dziecko bierze bardzo dosłownie słowa rodziców i mówiąc mu „Fafik uciekł” będzie snuło różne teorie i przypisywało winę sobie. Będą pytania w stylu: “a czemu uciekł?” i myślenie, że: “pewnie mnie nie kochał, bo byłem niegrzeczny, źle się nim opiekowałem”. Podobnie z pojęciem “Rex wyjechał na farmę”. “Ale dlaczego? Może przez moje zbyt małe zainteresowanie?”

Używając pojęcia “Fafik zasnął” możemy u dziecka wywołać lęki przed zasypianiem. Dziecko będzie bało się iść spać, bo będzie się spodziewało, że się nie obudzi – tak jak jego przyjaciel. 

Nie łudźmy się, że nasze dziecko zapomni o swoim przyjacielu. Co jakiś czas temat będzie powracał, bo nie został oficjalnie zamknięty. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw, a wtedy oprócz smutku pojawi się złość, rozczarowanie i zawód.

Odnośnie podmiany zwierzaka nie pokusiłabym się o takie załatwienie sprawy. Dziecko opiekując się swoim przyjacielem, bardzo dobrze go zna…każdą kropeczkę na ciele, plamkę nie mówiąc już o reakcjach i zachowaniu zwierzaka. Gwarantuje Państwu, że nie uda się kupić identycznego zwierzaka. Dziecko szybko wykryje podstęp i będzie się czuło jeszcze gorzej. Będzie się czuło oszukane przez najbliższe mu osoby. Może poczuć się bardzo samotne i zagubione w tym wielkim świecie. Pamiętajmy: „prawda boli raz, a kłamstwo wiele razy”.

Dziecko zasługuje na prawdę

Przekazywanie złych wieści nigdy nie jest przyjemne. A jeżeli dochodzi jeszcze do tego świadomość, że sprawimy nimi ból naszym najbliższym – nic dziwnego, że staramy się tego uniknąć. Jednakże rozmowa z dzieckiem o śmierci jego ukochanego zwierzątka jest bardzo ważna, bez względu na to, jak wydaje się trudna dla rodziców i jak bardzo kuszące jest ukrycie prawdy.

Dziecko po prostu zasługuje na to, żeby wiedzieć, co się stało z jego zwierzęciem, zasługuje na to, żeby się z nim pożegnać i przeżyć żałobę po nim. 

Jak oswajać dziecko ze śmiercią?

Bardzo ważne jest abyśmy od małego rozmawiali z dzieckiem o przemijaniu. Na początek najlepiej zacząć od tego, że jest dzień i noc, później można przejść do pór roku, które się zmieniają. Polecam książki z serii „Ulica Czereśniowa” R.S.Berner.

Nie polecam czekać, aż w rodzinie pojawi się jakaś tragedia i dopiero wtedy mówić o przemijaniu, stracie, śmierci i żałobie. Takie rzeczy trzeba naturalnie wplatać w rozwój dziecka. Na początku w formie książek, później jakiejś roślinki choćby posadzonej w doniczce na balkonie, żeby zapoznać dziecko z cyklem życia: siew, dojrzewanie, zbiór plonów, „śmierć” rośliny. Dziecko od ziarenka samo będzie obserwować każdy etap, a także będzie się uczyć opieki i pielęgnacji. Takie dziecko ma szanse na naturalne oswojenie się z pojęciem narodzin i śmierci.

Jeśli jednak nie przygotowaliśmy dziecka do tej pory w ten sposób, bo choć temat śmierci obecny jest w naszym życiu, o czym my jako dorośli to wiemy, ale jednocześnie robimy wszystko by go unikać, zaś sytuacja nas zaskoczy, to w żadnym wypadku nie kryjmy prawdy. Bardzo ważne by z dzieckiem szczerze rozmawiać, językiem dostosowanym do jego wieku, być blisko, dawać wsparcie i mieć gotowość odpowiedzi na pytania. W tym trudnym czasie należy poświęcać dziecku uwagę i nie zostawiać w samotności.

Czy istnieje jakaś dolna granica wieku, od którego dziecko jest gotowe na prawdę o śmierci swojego zwierzątka?

Za słowami Nancy O’Connor: „w rzeczywistości wiek ma niewiele wspólnego z umiejętnością radzenia sobie w ciężkich sytuacjach życiowych. Niemowlę nagle odstawione od piersi lub swojego ulubionego kciuka również przeżywa stratę, a sposób jej opłakiwania może być powielany przez resztę jego życia. Pierwsza wielką stratą w naszym życiu są nasze narodziny. Do chwili porodu znajdujemy się w bezpiecznym środowisku, gdzie panuje niezmienna temperatura, nie istnieje problem odżywiania, a wszystkie inne potrzeby spełniane są bez wysiłku, i nagle zostajemy tego wszystkiego pozbawieni i wypchnięci z łona matki. Narodziny są niezwykle urazogenne, nic więc dziwnego, że tuż po przyjściu na świat tak wiele dzieci płacze.

Naukowcy twierdzą, że sposób, w jaki radzimy sobie z przeciwnościami losu i w jaki dostosowujemy się do wydarzeń w naszym życiu, ustala się na poziomie naszej podświadomości już w czasie naszych narodzin. Zatem wypracowanie sobie nowych, bardziej skutecznych metod radzenia sobie z trudnościami – przeżywania swojego cierpienia na wyższym poziomie świadomości – jest jednym z wyzwań, stawianych nam przez życie.”

Każde dziecko kocha i będzie odczuwało żałobę, choć nie musi jej rozumieć. Związane jest to z jego wiekiem i etapem rozwoju. Dla dziecka do około 2,5 roku życia pojęcie śmierci jest abstrakcją, ale to nie jest równoznaczne z tym, że nie czuje cierpienia. Do wieku około 5 lat pojęcie śmierci może mu się wydawać procesem odwracalnym. Może występować „myślenie magiczne”, dlatego bliskość rodziców jest nieodzowna. Do 8 lat dziecko zna zjawisko śmierci ale nie posiada zasobów, by radzić sobie w trudnych emocjach. Do 12 roku życia dziecko swój smutek może przerodzić w bunt lub złość, otworzy się tylko przed kimś, z kim czuje się bezpiecznie. Zaś nastolatkom bardzo trudno pogodzić się z żałobą, czyimś odejściem, gdyż chcą być postrzegani jako dorośli, ale nie radzą sobie ze zmianami, które zachodzą w ich ciele, a co dopiero z kryzysem i odejściem przyjaciela. Muszę przypomnieć, że te granice są bardzo płynne i zależą od indywidualnego rozwoju dziecka.

Jak widać żaden moment nie jest dobry. Najważniejsza jest miłość, szczerość, bliskość i wsparcie bez względu na podział wiekowy.

Dziecko zasługuje na przeżycie żałoby

Wiemy już, że ukrywanie prawdy o śmierci zwierzaka nie jest dobrym pomysłem. Kiedy zwierzę umiera, zadaniem rodzica nie jest uchronienie dziecka przed bólem z tym związanym. Jest nim pomoc w poradzeniu sobie z tą sytuacją. Dziecko ma prawo czuć ból po stracie, ma prawo przejść przez wszystkie etapt żałoby, która przecież jest potrzebna, żeby ostatecznie pogodzić się z odejściem czworonożnego przyjaciela. Cały proces jest bardzo ważny, żeby móc zamknąć ten rozdział w życiu. Rodzic powinien w tym wszystkim być wsparciem dla dziecka.

Dlaczego powinniśmy pozwolić dziecku na żałobę?

Najgorszą rzeczą jaką możemy zrobić, to, pod płaszczykiem „ochrony”, nie pozwolić dziecku na przeżywanie żałoby. Podstawą jest szczera rozmowa i gotowość na udzielanie odpowiedzi na pytania. Nie wolno w tym czasie zostawiać dziecka samego sobie, należy poświęcać mu dużo więcej uwagi oraz pozwolić się wypłakać. Płacz zawsze jest oczyszczający i daje ujście emocjom. Nasze dziecko może zaproponować „zabawę” w pogrzeb i nie należy się temu przeciwstawiać – widocznie to jest mu potrzebne aby dokończyć proces oswajania śmierci i pożegnania. Najważniejsze w tym czasie, aby przy nim być oraz dawać poczucie bezpieczeństwa i nie negować jego emocji.

Jak pomóc dziecku w przeżyciu żałoby po śmierci zwierzęcia?

Śmierć ukochanego pupila to ogromne przeżycie emocjonalne. Przywiązujemy się do zwierzęcia, staje się on członkiem naszej rodziny i absolutnie nie jest traktowany jako “to tylko pies”. Dorośli mocno przeżywają taką stratę i z dziećmi wcale nie będzie inaczej. Pozwólmy im na przeżycie żałoby po zwierzęciu i pomóżmy im w pogodzeniu się ze śmiercią. Wbrew pozorom, mamy sporo możliwości.

 

  • Wyprawienie pogrzebu lub innej ceremonii ku pamięci ukochanego zwierzęcia

 

Musimy pamiętać, że polskie prawo nie pozwala na pochówek zwierząt w miejscach do tego nieprzeznaczonych (czyli pogrzebanie psa w ogródku lub w lesie odpada), ale możemy na przykład skorzystać z ceremonii pożegnania w ośrodku Esthima.

Zadajmy sobie pytanie: dlaczego warto poświęcić czas i energię na wyprawienie symbolicznego pogrzebu? Zwierzak staje się częścią naszej rodziny, a przez dziecko może być traktowany nawet jak rodzeństwo. Dlatego tak bardzo ważne jest pożegnanie. W naszej kulturze takim symbolem pożegnania jest pogrzeb, który pomaga przejść przez ból, smutek, rozstanie. Jest fizycznym domknięciem pewnego procesu. W emocjach ten proces będzie obecny dużo dłużej. 

Sposób przeprowadzenia pochówku należy uzgodnić z dzieckiem, ponieważ może ono mieć własną wizje takiej ceremonii. Jeśli jednak potrzebuje podpowiedzi, bądźmy kreatywni. Jednym ze sposobów na pożegnanie zwierzęcego przyjaciela jest jego kremacja. Prochy pupila możemy zostawić w urnie w domu bądź pochować na cmentarzu dla zwierząt. 

Możemy pojechać z dzieckiem do sklepu ogrodniczego i wybrać roślinkę bądź drzewko, które w imię pamięci ukochanego pupila zasadzi ono w ogrodzie. Będzie mogło je odwiedzać, podlewać i pielęgnować. Takie miejsce wyciszenia i pamięci. 

Jeśli nie mamy też takiej możliwości, możemy zrobić „Skrzynkę Pamięci Okruszka”, do której wkładamy z dzieckiem różne akcesoria związane z jego ukochanym zwierzakiem. Przez takie zachowanie domykamy proces pożegnania. Ceremonia pogrzebowa ułatwia akceptację nieodwracalności śmierci i daje upust emocjom.

 

  • symbol wspomnień po pupilu

 

Mogą to być zdjęcia – zachowane w albumie, powieszone na ścianie, albo tapeta na telefonie. Tak, jak zadecyduje dziecko. Niech ma możliwość spojrzenia na zdjęcie ukochanego zwierzątka wtedy, kiedy będzie miało na to ochotę. 

Możemy też podarować dziecku coś bardziej fizycznego, co można dotknąć, przytulić, i co przyniesie ukojenie w chwilach, kiedy tęsknota zaboli bardziej. Maskotka osiołek to propozycja Esthimy dla młodszych dzieci. Starszym, które wyrosły już przytulanek, możemy sprezentować Zaplecione wspomnienia – ręcznie wykonaną bransoletkę. 

Maskotka Osiołek dla młodszych dzieci czy bransoletka „Zaplecione wspomnienia” dla nastolatków jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dziecko będzie miało fizyczny przedmiot, do którego zawsze może się przytulić (osiołek) czy spojrzeć na bransoletkę i pomyśleć, że „mój przyjaciel jest obok”. To taki symbol bliskości i bezpieczeństwa.

Maskotka osiołek albo bransoletka „Zaplecione wspomnienia” to propozycje na na namacalny symbol pamięci po czworonożnym przyjacielu dziecka

 

Bądźmy przy dziecku

Bez względu na to, czy skorzystamy z powyższych propozycji, czy wpadniemy na inne pomysły, pamiętajmy, że to dziecko jest najważniejsze. Pomóżmy mu przejść przez cały proces pożegnania zwierzęcia i żałoby po nim. To wszystko jest dla dziecka bardzo trudne i potrzebuje ono czasu, żeby pogodzić się ze stratą. Rolą rodziców jest dawać dziecku wsparcie w tych przykrych dla niego chwilach i po prostu przy nim być. Co wcale nie jest tak całkiem łatwiejszym zadaniem.

Partnerem artykułu jest Esthima – nowoczesny ośrodek kremacji zwierząt towarzyszących, założony przez lekarzy weterynarii

Czytaj również:
Zachowajmy w pamięci najbardziej radosne ze wspomnień
Najgorsza jest cisza – żałoba po śmierci zwierzęcia

Za tęczowym mostem – co zrobić z ciałem zwierzęcia po jego śmierci?

Autorzy fotografii:
markzfilter / Pixabay
yvonnethoonsen / Pixabay
Jordan Whitt / Unsplash