Jakie zwierzę było uważane za afrykańskiego jednorożca? Która żaba udaje trującą, chociaż wcale taka nie jest? Czy anakonda zielona jest najdłuższym wężem na świecie? Jeżeli jesteście głodni zestawu ciekawostek o różnych gatunkach zwierząt, to koniecznie czytajcie dalej!

Egzotyczne zwierzęta w domu to nie jest dobry pomysł… chyba że chodzi o wiernie odwzorowujące je maskotki! A tak się składa, że partnerem dzisiejszego artykułu jest sklep KaRoKa , oferujący między innymi właśnie realistyczne maskotki marki Wild Republic. Koniecznie sprawdźcie w nim, jak wygląda pluszowa maskotka przedstawiająca Wasz ulubiony gatunek! Gorąco zachęcam Was również do tego, żebyście zapoznali się z całą ofertą sklepu KaRoKa, ponieważ znajdziecie tam również maskotki dinozaurów, pluszaki-ptaki z prawdziwymi głosami czy niesamowite przytulasy 3 w 1 – przytulanka, mufka i poduszka w jednym. No mega opcja dla wszystkich zwierzolubów! 

A po przeczytaniu artykułu zerknijcie na sam dół tekstu, ponieważ czeka tam na Was kod rabatowy na zakupy!

Pingwin cesarski (Aptenodytes forsteri)

Ten największy spośród pingwinów nie ma lekko w sezonie lęgowym. Para, żeby dochować się pisklęcia i utrzymać je przy życiu, musi włożyć w to naprawdę wiele wysiłku, ponieważ żadne z partnerów nie ma możliwości żywić się jednocześnie z drugim lub karmić się nawzajem. Jeżeli mamy to na uwadze, okazuje się, że każdorazowo sezon lęgowy pingwinów to nie tylko walka o przetrwanie piskląt, ale również ich samych. 

Pierwszym kryzysowym etapem jest uformowanie i złożenie jaja przez samicę. To bardzo wyczerpująca czynność, po której nie ma ona już możliwości wysiadywać jaja – nie ma już na to rezerw energetycznych i jest bardzo wychudzona. Obowiązkiem wysiedzenia jaja obarczony zostaje jej partner, który przez kolejne dwa miesiące, w szczycie antarktycznej zimy, nie będzie odstępował go na krok. W tym czasie samica przebywa na morzu, aby odbudować zapasy pokarmowe. Po wykluciu się pisklęcia i powrocie samicy przychodzi czas na to, aby samiec mógł najeść się do syta. Od tej pory będą to robić na zmianę przez następne półtora miesiąca, a później wspólnie. W tym czasie ich pisklę będzie oczekiwało na powrót rodziców w „żłobku” uformowanym ze wszystkich innych wyklutych w tym sezonie pingwiniątek, które chronią się przed mrozem ciasno się do siebie przytulając. I wyobraźcie sobie, że każdorazowo po rozłące pingwiny cesarskie potrafią się odnaleźć w kolonii składającej się z tysięcy osobników! Dzieje się tak dzięki temu, że potrafią rozpoznawać nawzajem swoje nawoływania.

Okapi leśne (Okapia johnstoni)

Niezaprzeczalnie okapi leśne prezentuje się osobliwie. Nic zatem dziwnego, że słysząc pierwsze doniesienia z Afryki o takim zwierzęciu, Europejczycy nie dawali mu wiary. Okapi zresztą prowadzi samotniczy i dość skryty tryb życia, więc nawet podczas pobytu w Afryce Europejczykom trudno było je spotkać. Na podstawie samych skór zgadywali, jak ta istota wygląda i nazywali ją nawet afrykańskim jednorożcem. 

Wygląda trochę jak skrzyżowanie zebry, jelenia i żyrafy, ale spokrewniony jest wyłącznie z tą ostatnią, a po angielsku bywa potocznie nazywany także leśną żyrafą. U żyrafy jednak ossikony, czyli wypustki na szczycie głowy kojarzące się z rogami, mają obie płcie. U okapi ossikony zdobią jedynie głowy samców. 

Pantera mglista (Neofelis nebulosa)

Osiąga rozmiary nieco mniejsze od naszego swojskiego rysia euroazjatyckiego. Piękny z niej dziki kot i tajemniczy z tym niezwykłym umaszczeniem. To już nie są cętki, to już wielkie plamy, którym różne odcienie szarości i czerni nadają niemal trójwymiarowego charakteru. Dzięki niemu może się doskonale ukryć w gałęziach drzew, na których spędza sporo czasu lub na ściółce z suchych liści. Kamuflaż idealny! 

Pantera mglista wśród innych dzikich kotów zdecydowanie wiedzie prym, jeżeli chodzi o wspinaczkę – z wdrapywaniem się na drzewa i przemieszczaniem się po nich radzi sobie doskonale! Z pewnością pomocne są w tym świetnie przystosowane do wspinaczki łapy oraz długi, masywny ogon, który pomaga w utrzymaniu równowagi. Chociaż poluje raczej na ziemi, to na drzewach przebywa sporo czasu, na przykład odpoczywając, a sztukę przemieszczania się po nich opanowała do tego stopnia, że potrafi nawet zwiesić się głową w dół, utrzymując się na gałęzi jedynie tylnymi łapami i ogonem!

Leniwiec trójpalczasty (Bradypus tridactylus)

Samica leniwca trójpalczastego jest bardzo troskliwą mamą. Opiekuję się młodym przez niecałe pół roku – tyle czasu wystarczy, żeby maluch podrósł i się usamodzielnił. Do tego momentu od chwili narodzin spędza czas na brzuchu samicy, wczepiony w jej futro. To bardzo wygodna pozycja. Leniwce potrafią bardzo długo i bez żadnego wysiłku wisieć na poziomej gałęzi, trzymając się jej przednimi i tylnymi kończynami jak my w dzieciństwie na wieszaku. Z tego powodu miejscówka na brzuchu mamuśki jest dla młodziutkiego leniwca bardzo wygodna i bezpieczna. 

Ta pozycja wisząca, o której pisałam wyżej jest bajecznie łatwa do utrzymania przez leniwca dzięki wyjątkowo silnym mięśniom kończyn oraz haczykowato zakrzywionym pazurom, którymi zwierzę zaczepia się o gałąź. Co więcej, leniwiec na tyle dużo czasu spędza w takiej pozycji, że ma przystosowane do niej nawet organy wewnętrzne! Są one ułożone inaczej, niż u innych ssaków. 

Chwytnica kolorowa (Agalychnis callidryas)

Nie można zaprzeczyć – jest niezwykle fotogeniczna i bajecznie kolorowa. A co wiemy o płazach, które są tak jaskrawo ubarwione? Że są trujące! Czy zatem chwytnica kolorowa jest toksyczna? Nie! Stanowi ona wyjątek od tej reguły, a jej intensywne ubarwienie służy wbrew pozorom… kamuflażowi. Okazuje się, że tak żarówiasta zieleń doskonale potrafi przysłużyć się ukryciu pośród listowia dżungli, w którym słońce gra z cieniem, tworząc na drzewach zielone plamy w wielu odcieniach. No i zawsze też można liczyć na to, że drapieżnik, który już przyuważy chwytnicę kolorową, uzna, że jednak jest trująca, skoro tak jaskrawa. A jeżeli ten fortel się nie uda, to żaba ma jeszcze jednego asa w rękawie:: spogląda na agresora swoimi wielkimi, intensywnie czerwonymi oczami spodziewając się, że wprowadzi go tym w co najmniej konsternację. Taka chwila zawahania w zupełności wystarczy, by mała chwytnica czmychnęła w dal, przeskakując na kolejne gałęzie z dala od niebezpieczeństwa. 

Patelnica niebieskoplama (Taeniura lymma)

Taka ładna, niewielka płaszczka z tej patelnicy. Ale kolce jadowe (sztuk dwie) posiada
i jeżeli człowiek się bardzo postara, ta potrafi go boleśnie zranić. Na szczęście jad patelnicy niebieskoplamej nie jest niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia, po prostu powoduje silny ból. 

Patelnica niebieskoplama jest pospolitą rybą, ale prowadzi nocny tryb życia. Dopiero w ciemności wychodzi na żer na piaszczyste fragmenty dna. W niewielkich grupach rozgrzebuje piach, wyszukując w nim niewielkich skorupiaków i innych drobnych zwierząt. W przeciwieństwie do wielu innych gatunków płaszczek, ta nie ma w zwyczaju sama chronić się poprzez zasypanie się piaskiem. Za kryjówki preferuje szczeliny w skałach czy rafach koralowych oraz jaskinie, w których spędza dnie, czekając na zapadnięcie zmroku.

Renifer tundrowy (Rangifer tarandus)

Święty Mikołaj sunący po niebie w saniach ciągniętych przez zaprzęg reniferów, to niezaprzeczalny symbol Bożego Narodzenia! Renifer trafił do niego jako zwierzę pociągowe, ponieważ doskonale radzi sobie w surowym, zimowym klimacie. Występuje w Ameryce Północnej, Europie i Azji, a spotkać go możemy przede wszystkim w tundrowych lasach mroźnej, niegościnnej północy.

Jako przykładny przedstawiciel rodziny jeleniowatych może pochwalić się pięknym porożem. W przeciwieństwie jednak do innych gatunków należących do jeleniowatych, poroże dumnie noszą nie tylko samce, ale i samice! Jest to niespotykane u żadnego innego gatunku z tej rodziny.Co więcej, wyłącznie u samic poroże pozostaje na głowie do końca zimy. Samce zrzucają swoje już na jej początku. A co to znaczy? Że pomimo męskich imion, sanie Świętego Mikołaja ciągną… samice!

Anakonda zielona (Eunectes murinus)

Popkultura przaśnymi filmami o anakondach zielonych przyzwyczaiła nas do myśli, że to największy wąż świata o niewyobrażalnych wręcz rozmiarach. W istocie jest to wąż największy pod względem masywności, najcięższy również, ale… wcale nie najdłuższy (zajmuje drugie miejsce w tym rankingu)!  Anakonda zielona dorasta do ponad 5 metrów długości, co stanowi nieco ponad połowę długości pytona siatkowego (Malayopython reticulatus), który osiąga długość ponad 9 metrów.

Anakonda zielona, tak jak inne dusiciele oraz pytony, zabija swoją ofiarę poprzez duszenie jej. Jest drapieżnikiem polującym z zasadzki – w inny sposób byłoby jej trudno złapać jakieś zwierzę. Zaczaja się w wodzie, ponieważ jest doskonałą pływaczką, ewentualnie gdzieś tuż przy niej, na brzegu i cierpliwie czeka, aż jakieś zwierzę postanowi się napić, albo przepłynąć rzekę w tym miejscu. Wtedy atakuje i owija się wokół ciała ofiary. Im więcej powietrza z płuc wypuszcza upolowane zwierzę, tym silniejszy jest uścisk anakondy na jego ciele. Wąż doprowadza do tego, że jego ofiara nie jest w stanie wykonać kolejnego wdechu i w końcu się dusi. 

Likaon pstry (Lycaon pictus)

Wielkie, okrągłe uszy, jasnobrązowa sierść w czarne i białe łaty – no taki trochę dziwaczny wypłosz z tego likaona pstrego, nie? Mało się o nim mówi w temacie drapieżników w ogóle, a nawet w temacie drapieżników afrykańskich, co niezmiennie mnie ogromnie dziwi, ponieważ likaon pstry to drapieżnik niezwykle inteligentny, sprawny i skuteczny. Niemal o połowę lżejszy od wilka szarego może pochwalić się podobną do niego inteligencją. Jeżeli jednak mowa o strukturze społecznej i strategii polowań – te są zdecydowanie bardziej rozbudowane u likaona pstrego, niż u innych drapieżników, także wilków.

Likaon żyje w grupach o złożonej hierarchii, które składają się z kilku, a nawet ponad dwudziestu dorosłych osobników oraz szczeniąt dominującej pary. Żeby wszyscy członkowie się najedli, ten psowaty poluje codziennie, nawet dwukrotnie w ciągu dnia, a grupowe polowania kończą się sukcesem w 8 na 10 przypadków. To wyjątkowo fantastyczna statystyka! Likaon jest tak skutecznym łowcą w dużej mierze dzięki swojej wytrzymałości i szybkości. Główną strategią jest zamęczenie upatrzonej ofiary, którą polująca grupa jest w stanie gonić z prędkością przekraczającą 50 km/h na odcinku nawet kilku kilometrów.

Kapibara wielka (Hydrochoerus hydrochaeris)

Większa kuzynka kawii domowej vel świnki morskiej to największy gryzoń świata, ale poza gryzoniami ma również sporo wspólnego z… hipopotamami. Kapibara to zwierzę wodno-lądowe, spędza w wodzie sporo czasu, a budowa jej głowy bardzo jej to ułatwia. Uszy, oczy oraz nozdrza są umieszczone w górnej części głowy, prawie w jednej linii, dzięki czemu zwierzę może być zanurzone prawie całe, a te części ciała pozostaną nad powierzchnią. Taki układ sprawia, że kapibara może nawet spać pod wodą, jedynie z czubkiem głowy unoszącym się nad jej powierzchnią.

Kapibara wielka ma jednak jeszcze dziwniejszą cechę, która już nie jest tak urocza, jak jej wygląd. Otóż ma ona w zwyczaju… zjadać własne odchody. Dzięki takiemu zachowaniu, kapibara jest w stanie wyciągnąć maksymalnie dużo substancji odżywczych z jednej porcji zjedzonych roślin. Wynika to z faktu, że układ pokarmowy tego gryzonia nie jest zbyt wydajny, a roślinność, którą się żywi – zbyt bogata w składniki odżywcze. W efekcie raz zjedzony pokarm trafia do układu trawiennego w drugim obiegu już częściowo strawiony i może być trawiony po raz kolejny.

To co, która maskotka zachwyciła Was najbardziej? Którą chcecie mieć? Na zakupy wymarzonego pluszaka w sklepie KaRoKa poleca się kod rabatowy ANIMALISTKA, dzięki któremu dostaniecie aż 20 złotych zniżki, jeśli w koszyku będą produkty o wartości minimum 90 złotych! Kod rabatowy jest ważny aż do 19.11.2023 r.