Obejrzałam lekcje „Szkoły z TVP” i złapałam się za głowę.
UWAGA! Jeśli czytacie to na smartfonie przez przeglądarkę Facebooka, to otwórzcie artykuł w którejś zwykłej przeglądarce. Inaczej mogą Wam się nie wyświetlać filmiki.
„Szkoła z TVP” to cykl emitowanych na kanałach TVP odcinków z lekcjami dla uczniów, które miały ułatwić dzieciom uczenie się w domu. Pomysł uważam za niezły – jest to jakaś namiastka prawdziwych lekcji. Problem jednak w tym, że ani niezły pomysł, ani dobre chęci nie wystarczyły, bo realizacja lekcji pozostawia wieeeele do życzenia.
Z pewnością trafiliście już na niejeden filmik pokazujący, jakie rażące błędy zostały przedstawione w ramach lekcji „Szkoły z TVP”. Ich liczba jest ogromna! A wszystkie pojawiły się w ciągu zaledwie 5 dni, bo dzieci mogły „uczęszczać” do telewizyjnej szkoły dopiero od 30.03.2020 r.
Kompletnie nie dziwi mnie oburzenie widzów i masowe udostępnianie kolejnych fragmentów lekcji z błędnymi informacjami. Gdyby takie zajęcia były emitowane prywatnie przez prowadzące je osoby na przykład na YouTube, TikToku czy Facebooku, to miałabym wobec nich więcej zrozumienia. Bo można popełnić błąd, można się przejęzyczyć, albo coś wytłumaczyć tak koślawo, że wychodzi z tego zupełnie coś innego, niż zamierzaliśmy przekazać. Ba! Możemy nawet tego nie zauważyć. A jak już się to zauważy lub widz zwróci na to uwagę, można dodać erratę w opisie czy w kolejnym odcinku. Bo czasem nawet przy najbardziej banalnych tematach możemy się tak zakręcić, że wyjdą nam kosmiczne kwiatki zamiast tego, co sobie zaplanowaliśmy.
Ale za „Szkołą z TVP”, poza nauczycielkami prowadzącymi wybrane lekcje, stał cały sztab ludzi: kamerzyści, reżyserzy, że nie wspomnę już o tych, którzy zajmowali się postprodukcją. Na każdym etapie nagrywania odcinka i jego obróbki można było coś poprawić lub wyciąć, żeby uniknąć kompromitujących wpadek. A jednak TVP zdecydowało się na emisję lekcji w takiej formie. Lekcji, zwróćcie na to uwagę, które powstały „przy współpracy i współfinansowaniu Ministerstwa Edukacji Narodowej”, jak dumnie głosi plansza zastępująca napisy końcowe każdego odcinka.
Można zatem założyć, że materiały zostały zaakceptowane przez kogoś z MEN. A liczba pojawiających się w lekcjach błędów sugerowałaby raczej, że chyba nikt nie zadał sobie trudu, aby obejrzeć programy przed ich emisją.
Moje rozczarowanie „Szkołą z TVP” w żaden sposób nie wiąże się ze sposobem prowadzenia lekcji, słyszalnym w głosie zdenerwowaniem czy wyglądem nauczycielek. Wygląd nie wpływa na poziom naszej wiedzy czy umiejętność interesującego jej przekazywania. Inna sprawa, że mało kto rodzi się z obyciem przed kamerą. Taki sposób prowadzenia zajęć to zupełnie coś innego, niż mówienie do obecnych w tym samym pomieszczeniu ludzi, którzy reagują na to, co im przekazujemy. Z tego powodu nie zamierzam krytykować samego przebiegu zajęć czy prezencji nauczycielek.
Ale od państwowej telewizji i Ministerstwa Edukacji Narodowej oczekuję po prostu nieco więcej merytoryki, niż od amatorskich filmików z TikToka.
Skoro już to sobie wyjaśniliśmy, to możemy przejść do głównej części artykułu, czyli zestawienia błędów, jakich „Szkoła z TVP” uczy dzieci w zakresie wiedzy o zwierzętach.
Jak robi kotek?
Zaczynamy od filmiku, który wywołał ogromne poruszenie na moim fanpage’u. Ponad 1 000 komentarzy, 2 200 polubień i blisko 3 000 udostępnień.
Nie możecie go już tam obejrzeć, ponieważ dostałam shadowbana na ten post. Ale tutaj nikt mi go nie usunie.
Kotek? Dla mnie to zdecydowanie bardziej brzmi jak piszczący, gumowy kurczak. Miła pani nauczycielka również zdaje się nie być przekonana.
Lekcja 2, klasa 2 – 30.03.2020 r. Kotek wybrzmiewa ok. 9:27.
Kotek poluje na ptaszki, myszki
Jeżeli jesteście ze mną już trochę, to z pewnością wiecie, że jestem przeciwniczką puszczania kotów na dwór samopas. Na smyczy – bardzo proszę. Luzem – absolutnie nie. Na koty na zewnątrz czyha wiele niebezpieczeństw, a i one same stanowią zagrożenie dla innych stworzeń: gryzoni, drobnych ptaków, gadów, płazów. Wiele z gatunków, na które koty polują, znajduje się pod ochroną. W dodatku koty domowe NIE MUSZĄ polować, aby przeżyć. W końcu wracają do domu i mają pełną michę pysznej karmy. To tak w dużym skrócie.
Z tego powodu jestem bardzo krytyczna względem utrwalania stereotypu „szczęśliwy kot = kot wychodzący” i „szczęśliwy kot = kot polujący”. Ale „Szkoła z TVP” nie widzi żadnego powodu, aby nie zaszczepiać takiego podejścia u dzieci. I to w różnych odcinkach!
Skojarzeń dotyczących kotów jest ogrom! Dlaczego używać tych związanych z polowaniem przez nie na dzikie zwierzęta?
Akwarium – tylko nie kula!
O tym, dlaczego akwarium – kula jest szkodliwe dla ryb napisałam cały artykuł. Nie kupujcie takich akwariów.
Śmieszne dźwięki i utrwalanie szkodliwych stereotypów mamy już za sobą, to przejdźmy do konkretnych błędów.
Żaba, zwłaszcza ropucha
Lekcja 1, klasa 3, 30.03.2020 r. Minuta – ok. 11:00
„W skórze żaby, zwłaszcza ropuchy, znajdują się toksyny”.
Mam nadzieję, że to tylko przejęzyczenie i pani chciała powiedzieć, że „w skórze płaza, zwłaszcza ropuchy”. Bo jeśli to uproszczenie, że żaba = każdy płaz, to trochę słabo.
Stary jak udomowienie owcy
Lekcja 1, klasa 1 – 31.03.2020 r. Minuta – ok. 5:20.
No niestety nie. Szacuje się, że owca została udomowiona około 9 000 lat p.n.e., czyli 11 000 lat temu. Pies został udomowiony dużo wcześniej, bo 15-17 000 lat temu. Być może pani miała na myśli najwcześniej udomowione przez człowieka zwierzę hodowlane – wtedy bardziej by to pasowało. Ale już się tego nie dowiemy.
Mlecz czy mniszek?
Nigdy nie pisałam na tym blogu o roślinach, ale w tej sytuacji pozwolę sobie zrobić taką florystyczną wstawkę.
Lekcja 2, klasa 3 – 02.04.2020 r.
„To mlecze. Inaczej mówimy o nich: mniszek lekarski”.
Jeżeli tak mówimy, to mówimy błędnie. Mlecz polny i mniszek lekarski to dwie różne rośliny. Owszem, są do siebie bardzo podobne, ale pierwsza z nich jest zwyczajnym chwastem, a tylko ta druga jest zielem stosowanym w ziołolecznictwie.
„Orzeł” bielik
Lekcja 3, klasa 3 – 02.04.2020 r. Minuta: ok. 9:00
Niestety potocznie wciąż mówi się na bielika „orzeł”, chociaż z orłami prawdziwymi nie jest spokrewniony tak blisko, jak kiedyś sądziliśmy. Wszystkie gatunki bielików należą do rodzaju Haliaeetus, podczas gdy orły należą do rodzaju Aquila.
Żubr, król puszczy
Lekcja 3, klasa 3 – 02.04.2020 r. Minuta: ok. 15:00
„Żubr europejski to jeden z najstarszych gatunków zwierząt żyjących na kuli ziemskiej”. Uch… Bez względu na to, w jakim kontekście przedstawimy to zdanie, dalej będzie ono nieprawdziwe. Czy chodzi o najstarsze gatunki zwierząt, które kiedykolwiek istniały? A może o takie najstarsze, które dotrwały do współczesności niemal niezmienione? Mam nadzieję, że w tej wypowiedzi błąd spowodował jakiś skrót myślowy, którego nie jestem w stanie zgadnąć.
Żubr po raz drugi
Lekcja 3, klasa 3 – 02.04.2020 r. Minuta: ok. 15:00
„Po II Wojnie Światowej gatunek ten [żubr europejski] wyginął na wolności”.
Po I Wojnie Światowej. Nie po II.
Rybka lubi pływać
Biologia, klasa 6, 31.03.2020 r. Minuta: ok. 3:50
Pani opowiada o tym, że opływowy kształt ryb jest jednym z ich kluczowych przystosowań do życia w wodzie. Wspomina też, że są ryby o innych kształtach, na przykład rozdymka, która jest okrągła. No tak… Tylko że rozdymki są okrągłe jak piłeczka dopiero wtedy, kiedy się rozedmą, co jest ich sposobem na obronę przed drapieżnikami. Nie pływają tak cały czas.
Świecą kolorami?
Biologia, klasa 6, 31.03.2020 r. Minuta: ok. 18:00
Pani dzieli się ciekawostkami o rybach głębinowych i wspomina o świecących elementach, które są obecne na ciałach niektórych głębinowych gatunków.
„Taka ryba nie generuje prądu, ale jest tam dużo barwników”.
No raczej nie.
Mechanizm, dzięki któremu opisywane przez nauczycielkę ryby głębinowe emitują światło, to bioluminescencja. Wspomniane we fragmencie nagrania wypustki przypominające wędki z latarenką na końcu świecą jak najbardziej legitnie. Gdyby to były barwniki, to niewiele by one rybom dały, bo tam, gdzie te ryby żyją, światło słoneczne już nie dociera. Ryby głębinowe są w stanie emitować światło dzięki reakcji chemicznej.
Bioluminescencja wykorzystywana jest również przez inne zwierzęta. Przeczytajcie, jak świecą świetliki.
Lampart czy jaguar?
Geografia, klasa 5, 03.04.2020 r. Minuta: ok. 7:30
„Lampart – spotkamy go zarówno w lesie równikowym w Azji, ale też w Afryce (…) Natomiast my jesteśmy w Ameryce Południowej, więc tam spotkamy w lesie równikowym lamparta”.
Mam nadzieję, że tutaj pani się po prostu przejęzyczyła i dlatego, po przejściu do Ameryki Południowej, znów wspomniała lamparta. Na prezentacji miała prawidłowo jaguara.
Lekcje pełne błędów
Zobaczcie, ile się tego nazbierało. A ja obejrzałam tylko lekcje nawiązujące do zwierząt. Wiem jednak, że niemało krytycznych komentarzy dotyczyło również lekcji matematyki, chemii czy nawet plastyki! I jestem tym bardzo zniesmaczona. Powtórzę to, na co zwracałam uwagę już we wstępie – to programy realizowane we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej! Dlaczego TVP nie przyłożyło się do realizacji tego cyklu? Naprawdę można to było zrobić o wiele lepiej. A przede wszystkim: bez błędów.
Jestem przekonana, że sympatyczne panie nauczycielki prowadzące swoje lekcje (wielu z nich naprawdę miło mi się słuchało!) też czułyby się lepiej wiedząc, że ktoś czuwa nad tym wszystkim. Bo coś mi się wydaje, że po wątpliwym sukcesie pierwszego tygodnia zajęć w „Szkole z TVP” niewielu nauczycieli zdecyduje się na udział w kolejnych nagraniach.
Autor zdjęcia nagłówkowego: White77 / Pixabay