Odwiedźcie ze mną Park Lumpini – miejsce, w którym żyją jedne z największych jaszczurek na świecie!
Tajlandia to kraj bardzo duży i niezwykle bogaty przyrodniczo. Nawet na terenie hotelu możemy mieć szczęście i doświadczyć ciekawych obserwacji na przykład ptaków czy owadów. Zawsze jednak musimy brać poprawkę na to, że dzikie zwierzęta są dzikie i nigdy nie możemy mieć gwarancji, że nasze plany pokryją się z planami zwierząt i rzeczywiście je spotkamy. No, prawie nigdy. Są bowiem miejsca, w których mamy 100% pewności, że nam się poszczęści i będziemy mieli przyjemność obserwować konkretny gatunek.
Jednym z takich miejsc w Tajlandii jest park Lumpini, najstarszy publiczny park w Bangkoku. Ta zielona oaza w centrum stolicy Tajlandii jest nie tylko chętnie odwiedzanym przez turystów i lokalsów celem spacerów, terenem do uprawiania sportów czy miejscem odpoczynku pracowników okolicznych wieżowców. To również dom tajskich smoków, czyli waranów paskowanych.
Waran paskowany – (prawie) największy na świecie
Waran paskowany (Varanus salvator) to druga, po waranie z Komodo, największa jaszczurka na świecie. Wymiary tego gada robią wrażenie: długość ciała wynosi nawet ponad 2 metry (z rekordzistami osiągającymi ponad 3 metry długości), a średnia masa ciała to około 20 kilogramów. Nietrudno jednak o bardziej wyrośnięte osobniki ważące 30 kilogramów, a te w niewoli mogą osiągnąć nawet 50 kilogramów masy ciała.
To konkretny kawał jaszczura, który imponujące ma nie tylko rozmiary, ale i pazury, których używa do polowania, obrony i wspinaczki. Masywny ogon sprawdza się doskonale podczas pływania, a grafitowy odcień skóry z unikalnym wzorem składającym się z kontrastujących, jasnych plamek, stanowi doskonały kamuflaż. Nakrapianie zanika z wiekiem, ale nawet dojrzałego, wygrzewającego się na brzegu stawu warana można przeoczyć, biorąc go za kłodę drewna. Sama miałam taką sytuację! Skupiona na fotografowaniu ptaków prawie nadepnęłam na warana, którego totalnie nie zauważyłam w cieniu rzucanym przez palmę.
Warany w Lumpini Park
Plan spotkania waranów w parku Lumpini daje 100% szans powodzenia. Mam wrażenie, że nie da się ich tam nie zauważyć. Będą pływały po stawie, wygrzewały się na jego brzegu, albo leniwie przechodziły przez alejkę parku.
Przede wszystkim ta ostatnia sytuacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Gigantyczny jaszczur długości człowieka, niespiesznie idący aleją w stronę wody robi niesamowite wrażenie. Waran wydaje się być ociężały i może nawet trochę niezgrabny, ale to bardzo mylne wrażenie.
Waran – pozornie łagodny
Musimy pamiętać, że to doskonały łowca i całkiem sprawny biegacz. Chociaż zdaje się być obojętny wobec zainteresowania, jakie okazują mu turyści oraz ich obecnością, to wciąż dzikie, silne zwierzę. Jeśli waran poczuje się zagrożony lub coś go wystraszy, może zaatakować i zrobić człowiekowi krzywdę. Nie bez powodu w całym parku rozwieszone są ostrzeżenia, żeby nie zbliżać się do waranów i park nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne pogryzienia.
W parku możemy spotkać dziesiątki waranów paskowanych: od młodych niedużych osobników po 3-metrowe giganty. Zwłaszcza te większe można zlokalizować z daleka, ponieważ to właśnie wokół nich skupiają się rozentuzjazmowani turyści.Jeżeli jednak akurat żadnych ludzi w pobliżu nie ma, warany wcale nie rzucają się w oczy aż tak bardzo, pomimo swoich rozmiarów. Podczas wędrówki po parku Lumpini potrzebujemy chwili, żeby przyzwyczaić oczy do wypatrywania tych niezwykłych stworzeń.
Warany paskowane prowadzą dzienny tryb życia, zatem z łatwością możemy nacieszyć się ich widokiem oraz wykonać im piękne zdjęcia w trakcie porannego czy popołudniowego spaceru. W sam raz, żeby bez poczucia straty móc ulotnić się z parku po zmierzchu. Wtedy w kilku punktach zbierają się w nim miłośnicy zumby na wspólne zajęcia z potężnym nagłośnieniem. A my w tym czasie możemy udać się w inne, głośne miejsce, na przykład na uliczny targ w Chinatown lub na Khaosan Road.
Byliście w Tajlandii? Jakie zwierzęta zaobserwowaliście w trakcie swoich wakacji?
