Nie chcielibyśmy, aby nasi rodzice mieli takie zwyczaje jak ona.
Kuoka podbiła serca internautów na całym świecie z powodu swojego rozkosznego wyglądu. Jednak to nie uroda tego uroczego torbacza sprawia, że jest tak wyjątkowy.
Kuoka krótkoogonowa (Setonix brachyurus)
Kuoka krótkoogonowa wygląda jak skrzyżowanie przerośniętego chomika z kangurem. Ma gęste, szarobrązowe futro, ogon przypominający szczurzy, okrągłą głowę i zaokrąglone uszy. Wielkością przypomina kota: osiąga wagę do 5 kilogramów i długość do około 55 centymetrów (nie licząc ogona). Skojarzenie jej wyglądu z kangurem jest nieprzypadkowe – kuoka jest torbaczem i należy do rodziny kangurowatych. Przemieszczając się z dużą prędkością skacze na tylnych łapach, natomiast poruszając się powoli, podpiera się ogonem – używa go jak piątej kończyny, dokładnie tak, jak robią to kangury.
Występuje jedynie na południowo-zachodnim wybrzeżu Australii oraz kilku sąsiadujących z nim wyspach. Wyspiarskie populacje, ze względu na mniejszą liczbę drapieżników są liczniejsze. Kuoka krótkoogonowa prowadzi nocny tryb życia. Jest roślinożerna – żywi się głównie roślinami trawiastymi i liśćmi krzewów, chociaż dieta poszczególnych populacji różni się w zależności od terenu, który zajmują. To zwierzątko brew pozorom całkiem nieźle wspina się na drzewa.
Matka roku? Raczej nie
Chociaż podczas kopulacji zapłodnionych zostaje wiele komórek jajowych, samica kuoki wydaje na świat zazwyczaj tylko jedno młode. Rodzi się ono po niecałym miesiącu i, tak jak u innych torbaczy, nie jest ono jeszcze w pełni rozwinięte. Jest wielkości fasolki – ma zaledwie centymetr długości i po porodzie wdrapuje się do torby matki. W niej bezpiecznie rozwija się przez kolejne pół roku. Dopiero po tym czasie zaczyna wychodzić z torby i poznawać otoczenie. Wciąż jednak jeszcze pije mleko matki. Osiągnięcie pełnej samodzielności zajmuje maluchowi około 14 miesięcy.
O ile nic nie skróci jego życia.
Na przykład jego własna matka.
Kuoka wykształciła sobie taki mechanizm obronny, że poświęca życie swojego młodego, aby ocalić własne. Ze względu na to, że to samica nosi w torbie młode, tylko u tej płci on funkcjonuje. A działa w ten sposób, że, jeżeli kuoka-mamuśka jest zagrożona przez drapieżnika, odwraca od siebie jego uwagę swoim dzieckiem. W sytuacji zagrożenia mięśnie okalające torbę wypychają młode na zewnątrz. Bezbronny maluch piszczy, co zwraca uwagę drapieżnika, a dorosła kuoka może w tym czasie uciec w bezpieczne miejsce.
Brzmi z lekka makabrycznie, prawda? No cóż. Każdy radzi sobie, jak potrafi. Samica kuoki ma przecież zapas zapłodnionych komórek jajowych. Kiedy traci jedno młode, z zapasowej komórki zaczyna rozwijać się kolejne. I tak to się jakoś kręci w tym jej torbaczym życiu.
I jak? Teraz kuoka nie jest już taka ultrasłodka, jak jeszcze była moment temu, co nie?
Autorzy fotografii:
Eirik Luka / Flickr
Barney Moss / Flickr
Źródło:
“Do quokkas toss their babies at predators? Are daddy-long-legs deadly? Yes and no„ (ABC, 11 marca 2021), aut. Nick Kilvert