Teneryfa to niezwykła wyspa z archipelagu Wysp Kanaryjskich. Mówi się, że panuje na niej wieczna wiosna – a to za sprawą idealnego położenia i… wulkanu Teide, który nad nią góruje. To on dzieli Teneryfę na pół: bujnie zieloną północ z łagodnym klimatem i spalone słońcem, upalne południe. Jeśli lubicie wylegiwanie się na plaży czy nad basenem, to kurorty na południu wyspy będą dla Was idealne – będziecie tam mieli gwarancję pięknej pogody. Ale jeżeli wolicie aktywny wypoczynek i kontakt z naturą oraz szukacie właśnie tej wiecznej wiosny, to miejscowości leżące na północy będą znacznie lepszym wyborem. 

Patronem artykułu jest Biuro Podróży ITAKA, oferujące wyjątkowe wczasy na Teneryfie

Ja na Teneryfie spędziłam fantastyczne 15 dni w ubiegłym roku wraz z mężem, w ramach naszej podróży poślubnej. Idealną dla nas ofertę miała właśnie ITAKA, dlatego z wielką przyjemnością opowiem Wam teraz co nieco we współpracy z tym biurem podróży.

Jako bazę wypadową wybraliśmy Puerto de la Cruz: miejscowość, w której co prawda już rozkwitła część typowo kurortowa, ale z łatwością można z niej uciec, żeby nacieszyć się klimatycznymi uliczkami i tapasami w knajpkach dla lokalsów. To właśnie w Puerto de la Cruz spotkaliśmy większość ze zwierząt, o których chcę Wam opowiedzieć.

Chociaż fauna Teneryfy nie jest zbyt bogata, to jednak występują na niej gatunki dla nas egzotyczne. Chociażby jaszczurki. Dużo jaszczurek. Dużo dużych (w porównaniu do naszych rodzimych gatunków) jaszczurek. Wygrzewają się na chodnikach, murkach, kamieniach – wszędzie, gdzie się da. Uciekają spod nóg szybko, ale czasami nie tak szybko, jak by chciały. Kilka razy zdarzyło mi się je prawie nadepnąć.

Poza “zwykłymi” jaszczurkami, są też gekony. Niestety, chociaż uchodzą za symbol Teneryfy, nie miałam szczęścia żadnego spotkać. Być może zbyt mało uważnie przyglądałam się ścianom budynków, bo to na nich najczęściej można je spotkać.

Nie możemy również zapominać o bogactwie zwierząt, które żyją pod powierzchnią wody. Ocean Atlantycki to ogrom fascynujących gatunków, z których wiele można spotkać w trakcie rejsu wycieczkowego czy nurkowania. Nie można narzekać. Chyba, że, tak jak ja, nie umie się nurkować, ani nie pomyśli się o wzięciu maski i fajki, żeby chociaż podglądnąć świat bezpośrednio pod powierzchnią wody. 

Nie zmienia to jednak faktu, że miałam przyjemność spotkać naprawdę sporo różnych gatunków zwierząt. Opowiem Wam o moich ulubionych.

8 gatunków zwierząt, które spotkałam na Teneryfie

Kanaryjka niebieskoplama (Gallotia galloti)

Cały rodzaj Gallotia obejmuje gatunki endemiczne dla Wysp Kanaryjskich – nie można ich spotkać nigdzie indziej na świecie. 

Kanaryjka niebieskoplama to duża, dorastająca do 40 centymetrów (z ogonem) jaszczurka, której samiec ma ciemnoszare ubarwienie, upstrzone niebieskimi i zielonymi plamami. Na Teneryfie występują trzy podgatunki, różniące się od siebie ilością tych niebieskich i zielonych akcentów. Samice są brązowe z beżowymi plamkami i ciemną pręgą biegnącą wzdłuż boku ciała. 

Ślepowron (Nycticorax nycticorax)

Ma ciemną “czapeczkę” i skrzydła, z resztą ciała w odcieniach bieli i jasnej szarości. Z tyłu głowy w sezonie godowym wyrastają mu dwa charakterystyczne, białe, długie pióra ozdobne. Jego tęczówka jest hipnotyzująco czerwona.

A tak wygląda dorosły ślepowron

Przyznam, że jego to się na Teneryfie nie spodziewałam. Nie znalazłam go w żadnym wykazie ptaków występujących na Wyspach Kanaryjskich. Ten, którego spotkałam, był osobnikiem młodym, jeszcze nie wybarwionym. Uczył się polować na niewielkim, sztucznie wykopanym i zarybionym gatunkami ozdobnymi stawie.

Aleksandretta obrożna (Psittacula krameri)

Soczyście zielona papuga z czerwonym dziobem. Ma około 40 centymetrów długości, z czego połowa przypada na ogon. Jest bardzo hałaśliwa, swoje przybycie często oznajmia donośnym skrzeczeniem.

To nie jest gatunek naturalnie występujący na Teneryfie, ani nigdzie indziej w Europie, jednakże została introdukowana na naszym kontynencie i można ją spotkać w coraz większej ilości krajów (także w Polsce).

Kokoszka / kurka wodna (Gallinula chloropus)

Jest brązowo-czarna, z białymi “lamówkami” wzdłuż skrzydeł i na ogonie. Ma czerwony dziób zwieńczony żółtą końcówką. Żyje nad wodą, polując na wodne bezkręgowce. Żywi się również roślinami, zarówno lądowymi, jak i wodnymi.

W Polsce również występuje, ale nasza populacja migruje jesienią na południe. 

Kanarek (Serinus canaria)

Ten popularny niegdyś ptaszek hodowlany w stanie dzikim występuje jedynie na wyspach Oceanu Atlantyckiego, w tym na Teneryfie. W naturze nie jest tak jednolity, jak osobniki z wolier. Umaszczenie ma żółte z brązowym grzbietem. Samice są bardziej brązowe. 

Jego nazwa pochodzi właśnie od Wysp Kanaryjskich. To jedyne zwierzę z zestawienia, którego nie udało mi się sfotografować w takiej jakości, żeby Wam go pokazać. Mimo tego, że widziałam kanarka wielokrotnie, był na tyle ruchliwy i zdystansowany, że nie zdołałam zrobić mu ładnego i wyraźnego zdjęcia.

Danaid wędrowny / monarcha (Danaus plexippus)

Ten pomarańczowo-czarny motyl osiąga rozpiętość skrzydeł do 10 centymetrów. Drugi człon jego polskiej nazwy wziął się stąd, że główna populacja, występująca w Stanach Zjednoczonych i na południu Kanady… migruje jesienią na południe, pokonując w czasie swojej wędrówki nawet 3 000 kilometrów.

W Europie monarchę można spotkać przede wszystkim na południu Hiszpanii, Wyspach Kanaryjskich, Azorach i na Maderze.

Grindwal krótkopłetwy (Globicephala macrorhynchus)

To bardzo duży gatunek delfina – może mieć nawet 6 metrów długości. Żyje w grupach liczących kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt osobników. Nie ma typowego, “delfiniego” pyska, jego głowa jest okrągła, piłkowata.

Jest aktywny wieczorami i nocą, a w dzień odpoczywa, dryfując przy powierzchni wody. Z tego powodu najczęściej można obserwować jedynie wystającą nad powierzchnię płetwę grzbietową tego delfina.

Delfinek plamisty (Stenella frontalis)

Jest o około metr krótszy od butlonosa, osiągając niecałe 2,5 metra długości. Młode delfinki plamiste mają niemal jednolite, szarawe ubarwienie, przez które często są mylone z butlonosami. Dopiero w dorosłości wybarwiają im się kontrastowe plamki, jasne na grzbiecie i ciemne na brzuchu, od których wzięła się ich nazwa. 

To bardzo przyjazny delfin, z przyjemnością wchodzi w interakcję z ludźmi. Całe, duże stado, które spotkałam, chętnie płynęło wzdłuż łodzi, a niektóre osobniki popisywały się umiejętnościami akrobatycznymi, co chwila wyskakując z wody. 

 

Być może, gdybym była bardziej uważna, dostrzegłabym jeszcze więcej gatunków, chociażby wśród ptaków. Na przykład przepiękną ziębę modrą (Fringilla teydea), która wygląda w sumie jak nasza zięba, która wykąpała się w niebieskiej farbce. Albo mysikrólika kanaryjskiego (Regulus regulus teneriffae), podgatunek naszego mysikrólika. No cóż. Tym razem nie miałam szczęścia, ale być może kiedyś jeszcze będzie okazja!

Teneryfa to piękna wyspa, która ma wiele do zaoferowania zarówno tym, którzy lubią wycieczki ze zwiedzaniem, piesze wędrówki, jak i odpoczynek stacjonarny w postaci leżenia nad basenem. Bez względu na to, jak lubicie spędzać czas na wakacjach, spokojnie znajdziecie coś dla siebie. Itaka ma bowiem w swojej ofercie wczasy zarówno w popularnych kurortach na upalnym południu wyspy, jak i na północy, na której też jest cieplutko i milusio, ale dzięki orzeźwiającej bryzie i nieco niższej temperaturze aura bardziej sprzyja długim spacerom. Wśród wycieczek fakultatywnych znajdziecie między innymi rejsy po oceanie i nurkowanie z instruktorem, więc macie ogromną szansę spotkać o wiele więcej gatunków zwierząt, niż widziałam ja! A jeśli tak będzie, to koniecznie tutaj do mnie później wróćcie i pochwalcie się, co widzieliście!

Autorzy fotografii:
Kanarek –  Martin Pelanek / Shutterstock
Dorosły ślepowron – manfredrichter / Pixabay