Skąd wzięła się nazwa szopa pracza?

Ze względu na swój wygląd te zwierzęta są bardzo łatwe do rozpoznania. „Złodziejska”, czarna maska na pysku, pasiasty ogon, krągła sylwetka i wydłużony pyszczek są jego cechami charakterystycznymi.

Szop pracz (Procyon lotor)

  • długość ciała: 40-70 centymetrów, dodatkowo ogon o długości ok. 30 centymetrów
  • wysokość w kłębie: do 30 centymetrów
  • waga: europejska populacja – 4-8 kilogramów, amerykańska do 12 kilogramów.
  • występowanie: tereny leśne z dostępem do zbiorników wodnych i rzek, miejskie i podmiejskie, Ameryka Północna i Środkowa. Introdukowany w Europie Środkowej i występuje już we Francji, Danii, Szwajcarii, Holandii, Belgii, również w Polsce. Obserwacje pochodzą również z rejonu Kaukazu oraz Japonii.
  •  pożywienie: wszystkożerny. Miękkie owoce jagodowe, orzechy, żołędzie, owady, dżdżownice, wodne bezkręgowce, małe i/lub kręgowce (w tym pisklęta ptaków), jaja, padlina, odpadki ze śmietników.
  • rozmnażanie: 2-7 młodych
  • długość życia: 2-5 lat, w niewoli do 20.

szop pracz, szop w Polsce, czy szop pierze, dlaczego pierze, płukanie jedzenia, blog o dzikich zwierzętach, animalistka, animalistka.pl

Skąd szop w Polsce?

Naturalnym rejonem występowania szopów praczy jest Ameryka Północna i kawałek Środkowej. Doskonale odnajdują się w tamtejszym środowisku naturalnym, ale świetnie zaczęły sobie radzić również w miastach i na ich peryferiach, zdobywając pożywienie wśród odpadków wyrzucanych przez ludzi. Szopy w Stanach Zjednoczonych są bardzo powszechne i stamtąd zostały sprowadzone do Europy w latach 30. XX wieku do ferm futerkowych w Niemczech oraz w byłym Związku Radzieckim. W późniejszych latach dodatkowo wypuszczano te zwierzęta do lasów w ramach urozmaicenia zwierzyny łownej na polowania. Z biegiem czasu coraz więcej osobników uciekało z hodowli i, dzięki wybitnym zdolnościom adaptacyjnym, szybko przystosowały się one do życia w nowym środowisku.

Pierwsze obserwacje na terenie naszego kraju pochodzą z okresu tuż po zakończeniu II Wojny Światowej i były to osobniki, które prawdopodobnie uciekły z naszych rodzimych ferm. Wzrost populacji szopów w Polsce wyraźnie zaobserwowano niecałe 30 lat temu. Te zwierzęta przywędrowały do nas prawdopodobnie z Niemiec i są potomkami szopów, które uciekły z hodowli z okolic Berlina podczas nalotu w 1945 roku.

Obecnie najwięcej szopów wciąż występuje na zachodzie kraju wzdłuż Odry, ze szczególnym uwzględnieniem województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego, chociaż coraz więcej pojawia się ich również na Dolnym Śląsku.

Ciemność czuję

Szopy pracze są zwierzętami nocnymi. Dni spędzają ukryte w dziuplach lub rozgałęzieniach drzew, czasami również w norach po innych zwierzętach. Na terenach miejskich zajmują nieużywane strychy, wnęki w budynkach, piwnice, poddasza, szopy. Aktywność przejawiają już od zmierzchu aż do poranka. Wzrok szopów można porównać do ludzkiego, z tą różnicą, że bardzo słabo rozróżniają one barwy i gorzej niż my widzą na duże odległości. Nadrabiają jednak tym, że trochę lepiej od ludzi widzą w słabym świetle. Mimo tego szopy doskonale radzą sobie w ciemności, a to wszystko dzięki dotykowi, który jest ich głównym zmysłem.

Szopy polegają przede wszystkim na dotyku, na który są wybitnie wrażliwe za sprawą specyficznej budowy przednich łapek. Nie są one tak chwytne, jak u naczelnych, ponieważ brakuje im przeciwstawnego kciuka, ale i tak są bardzo zwinne i, przede wszystkim, czułe. Mimo grubej warstwy zrogowaciałego naskórka na przednich łapach szopy doskonale potrafią identyfikować badane obiekty na podstawie dotyku… często nawet wcale ich nie dotykając. Brzmi dziwnie? Już wyjaśniam, o co chodzi.

szop pracz, szop w Polsce, czy szop pierze, dlaczego pierze, płukanie jedzenia, blog o dzikich zwierzętach, animalistka, animalistka.pl

Palce na przednich łapach szopów są porośnięte rzadkimi, wystającymi poza długie pazury włoskami czuciowymi, które działają tak samo jak te, które mają koty. Szopy nie muszą całkowicie dotykać przedmiotu, wystarczy że zbliżą do niego łapki, żeby już coś o nim wiedzieć.

Wibrysy na palcach to nie jest jedyne narzędzie, w które wyposażyła szopy Matka Natura, żeby ułatwić im macanie obiektów. Drugim jest zrogowaciały naskórek, o którym wspomniałam wyżej. Chociaż sprawia wrażenie twardego i nieczułego, jest taki tylko po to, żeby ułatwić szopom poruszanie się bez zbytniego dyskomfortu. Łapy wciąż pozostają bardzo wrażliwe, zwłaszcza w wodzie.

Dlaczego szop pierze?

Nazwa szopa pracza wzięła się od charakterystycznej dla niego czynności, która przypomina właśnie pranie. Szopy często zdobywają pokarm pod wodą, siedząc na brzegu i przeczesując dno w poszukiwaniu jakiegoś kąska. Naskórek na zanurzonych w wodzie przednich łapach mięknie, znacznie podnosząc czułość kończyn, co zdecydowanie ułatwia określenie, czy to coś, co szop właśnie znalazł, nadaje się do zjedzenia, czy też nie.

Szopy bardzo dbają o swój pokarm i, w trakcie dokładnych oględzin, czy też macania, pozbywają się z niego niechcianych elementów, takich jak na przykład fragmenty roślin czy drobiny ziemi. Przypuszczano, że to jest powodem, dlaczego te zwierzęta płuczą w wodzie pokarm przed konsumpcją. Jednakże nie jest to prawda.

Inną teorią, która powstała już w XVIII wieku, było przypuszczenie, że szop musi zmoczyć jedzenie przed połknięciem go, ponieważ nie wytwarza odpowiedniej ilości śliny, żeby je odpowiednio zwilżyć w pysku. Ale ten trop również okazał się błędny.

szop pracz, szop w Polsce, czy szop pierze, dlaczego pierze, płukanie jedzenia, blog o dzikich zwierzętach, animalistka, animalistka.pl

Prawda, a przynajmniej teoria, która aktualnie jest uznawana za najbardziej prawdopodobną, jest banalna. Okazuje się, że czynność, którą możemy określić jako „pranie” pokarmu przez szopy jest obserwowana tylko wśród osobników trzymanych w niewoli: w prywatnych hodowlach czy też chociażby w ogrodach zoologicznych. I odbywa się najczęściej wtedy, kiedy zwierzaki mają bezpośredni dostęp do wody płynącej. Rzadziej ma to miejsce przy wodzie stojącej, na przykład w postaci niewielkiego stawu. Przypuszcza się, że szopy, zanosząc znaleziony pokarm do oddalonej o kilka metrów wody i płucząc go w niej, zaspokajają swoje naturalne instynkty. Na wolności szop często poszukuje jedzenia pod wodą, a w niewoli, z dostępem do sztucznych zbiorników, po prostu nie ma takiej możliwości. Płukanie „naziemnego” pokarmu jest dla niego namiastką szukania go pod wodą.

Ja szopy widziałam dotychczas wyłącznie w ogrodach zoologicznych, ale z tego, co mi wiadomo, pojawiają się również w lasach wokół Wrocławia. A Wy spotkaliście już szopy na żywo?

Autorzy fotografii:
Mingo123 / Pixabay
StockSnap / Pixabay
Gaby Müller, CC BY-SA 3.0 / Wikimedia Commons
12019 / Pixabay

Źródło:
Raccoons Don’t Wash Their Food. Here’s What They’re Really Doing!„ (For Fox Sake Wildlife Rescue, 13 października 2020), aut. ForFoxSake