I jeśli myślicie, że to dobre.

Sezon na dokarmianie ptaków zbliża się coraz większymi krokami. Niektórzy już teraz, mimo że pożywienia w naturalnym środowisku jeszcze jest mnóstwo a aura za oknem raczej przypomina tę z kwietnia, aniżeli listopadową, wystawiają obwite ptasie stołówki. To czas, w którym ptaki bez problemu znajdą sobie pokarm samodzielnie, naprawdę nie ma potrzeby jeszcze ich dokarmiać. Poczekajcie, aż zrobi się zdecydowanie zimniej, pojawią się przymrozki w ciągu dnia. Wtedy spokojnie możecie już wystawiać dla ptaków przekąski, żeby wiedziały, że mogą do Was przylecieć w zimie, kiedy śnieg, niskie temperatury i trudność w zdobyciu jedzenia w naturze naprawdę dadzą im w kość.

Uczulam Was jednak na to, że, jeśli zdecydujecie się dokarmiać ptaki zimą, musicie to robić regularnie, codziennie, zapewniając swoim tymczasowym podopiecznym pokarm przez cały czas. One naprawdę będą polegały na tym, że u Was się najedzą. Jeśli przyzwyczają się, że u Was znajdą zimą jedzenie, pełny karmnik to dla nich może być dosłownie być albo nie być.

karmienie ptaków, dokarmianie, karmnik, czy karmić ptaki z ręki, oswajanie ptaków, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Nie powinno się przyzwyczajać ptaków do karmienia z ręki

Zimy w naszym klimacie są dość łagodne i tak naprawdę dzikie ptaki niespecjalnie potrzebują naszej pomocy. Nie zmienia to jednak faktu, że dokarmianie ptaków staje się coraz bardziej popularne. Z tego powodu uważam, że, jeżeli już chcemy się za to zabrać, róbmy to dobrze i z głową. O tym, jak przygotować ptasią stołówkę oraz jaki karmnik wybrać napisałam dwa artykuły, polecam do przeczytania, jeśli jesteście zainteresowani tematem.

Jak dokarmiać ptaki zimą? – KLIK!

Jaki karmnik dla ptaków wybrać? – KLIK!

A dzisiaj chcę z Wami porozmawiać na temat związany z dokarmianiem ptaków, ale w nieco innym kontekście.

Karmienie z ręki jest popularne

Na facebookowych grupach dla miłośników ptaków i dla miłośników zwierząt ogólnie zaczęłam obserwować niepokojące zjawisko: dumne prezentowanie zdjęć, na których widać, jak ptaki przy karmniku są karmione Z RĘKI. Wiecie, nie, że ktoś wysypał ziarno na dno karmnika, a potem z ukrycia fotografuje gatunki, które tam przyleciały i cieszy się z udanych obserwacji. Nie. Taki ktoś stoi obok karmnika, wkłada rękę do środka, albo trzyma ją przy karmniku, w garści ma pełno pokarmu i cieszy się, że mniej płochliwe ptaki siadają mu na ręce i z niej jedzą. Bo on „pomaga”.

karmienie ptaków, dokarmianie, karmnik, czy karmić ptaki z ręki, oswajanie ptaków, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

W ten sposób jeszcze bardziej uzależniamy ptaki od człowieka

To normalne i zupełnie naturalne, że czegoś nie wiemy, że możemy popełnić błąd – mamy do tego prawo! Mnie też zdarzają się pomyłki i bardzo sobie cenię, że zwracacie mi uwagę, że na przykład zwierzę na opublikowanym przeze mnie zdjęciu to podobny, ale inny gatunek niż ten, który opisuję. Albo jak użyję niewłaściwej polskiej nazwy do nazwy łacińskiej. Cały czas poszerzam swoją wiedzę, żeby dostarczać Wam rzetelnie opracowane treści w oparciu o sprawdzone informacje. Ale przecież nie wiem wszystkiego, mogę się pomylić.

Dlatego z wyrozumiałością podchodzę do błędów innych. Nienachalnie, bo nachalności i agresji w edukacji nie toleruję, próbuję zwrócić uwagę, co jest nie tak i jak to można zmienić, żeby pomagać, a nie szkodzić.

Egoizm level człowiek

Ale kiedy ktoś twierdzi, że można karmić ptaki z ręki, bo one rozpoznają dobrego człowieka i będą podlatywać tylko do dobrych ludzi, to ręce mi opadają. Jak naiwnym trzeba być, żeby w to wierzyć? Jak mało trzeba wiedzieć o przyrodzie, żeby przekonywać innych, że oswajanie zdrowych, dzikich zwierząt jest dla nich w jakikolwiek sposób dobre?

To jest przede wszystkim potwornie egoistyczne: uzależniać ptaki od człowieka po to, żeby pochwalić się na fejsie, jak ładnie siedzą na przedramieniu i jedzą z ręki.

karmienie ptaków, dokarmianie, karmnik, czy karmić ptaki z ręki, oswajanie ptaków, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Dzikie ptaki nie powinny mieć tak bliskich kontaktów z człowiekiem

Przyzwyczajanie ptaków do karmienia z ręki to wyświadczanie im niedźwiedziej przysługi. One nie odróżniają, wbrew najwyraźniej krążącemu wśród ludzi mitowi, że „temu dobrze z oczu patrzy, to od niego zjem słonecznik, a tamten to na pewno psychopata, od niego nie wezmę nawet słoninki”. Ptaki, zamiast radzić sobie same w trudnych czasach, będą szukały ratunku u człowieka. Tego człowieka, który będzie najbliżej, nie takiego, który jest na pewno dobry.

Wyobrażacie sobie, co by było, gdyby ludzie tak samo jak słodkie, puchate sikoreczki, traktowali inne dzikie zwierzęta? Gdyby leśniczy rozsypywali zimą karmę dla dzików nie w głębi lasu, a tuż pod swoim domem, bo po co człowiek ma iść taki kawał w taki mróz, skoro może tutaj, a przynajmniej sobie na włochate świnki popatrzy z okna? Już i bez tego dziki unikają ludzi w stopniu dużo mniejszym, niż powinny. A lisy? Kuny, które doskonale przystosowały się do życia wśród ludzi, chociaż wiedzą, że bezpośredni kontakt z nami nie jest dobrym pomysłem?

karmienie ptaków, dokarmianie, karmnik, czy karmić ptaki z ręki, oswajanie ptaków, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

To bardzo egoistyczne zachowanie

Już i tak szkodzimy przyrodzie, ograniczając naturalne siedliska dzikich zwierząt, ścinając stare, dziuplaste drzewa, budując osiedla mieszkaniowe na polach, a te pola, które pozostały, wygładzając, usuwając zakrzewione miedze, ujednolicając krajobraz, zmniejszając bioróżnorodność.

Nie przyczyniajmy się do kolejnych problemów dzikich zwierząt w naszym otoczeniu. Tak, jak one nie wpychają się w nasze życie, tak my nie róbmy tego im. One tego nie potrzebują. My tym bardziej.

Artykuł możecie skomentować albo poniżej (nie musicie zakładać konta), albo na Facebooku. Nie zapomnijcie dać lajka na fanpage’u – KLIK!