Poznajcie niewielkie, słodkie ptaszki, które nabijają swoje ofiary na pal.

W zależności od gatunku są niewiele większe od wróbla, albo, maksymalnie, podobnej wielkości jak kos. Ukrywają się za czarną przepaską na oczach, zupełnie jak Zorro. Miejsca, w których się stołują, łatwo rozpoznać, bo mogą wyglądać makabrycznie. Oto dzierzby.

Słodcy drapieżcy

W Polsce możemy spotkać cztery gatunki dzierzb. Są to: gąsiorek (Lanius collurio), srokosz (Lanius excubitor), dzierzba rudogłowa (Lanius senator), dzierzba czarnoczelna (Lanius minor). Okazjonalnie pojawia się u nas jeszcze dzierzba pustynna (Lanius isabellinus) i dzierzba śródziemnomorska (Lanius meridionalis), ale te dwa gatunki raczej u nas nie gniazdują.

dzierzby, spiżarnia, gąsiorek, srokosz, dzierzba, dziwne zwyczaje, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Gąsiorek z przekąską autorstwa Piotra Górnego – https://www.facebook.com/piotrgornywildlife/

Rzadko dzierzby możemy spotkać w miastach, bo zdecydowanie lepiej czują się one wśród zieleni. Najchętniej wybierają otwarte przestrzenie: pola, łąki, skraje lasów lub same lasy, ale tylko te luźno zadrzewione. Nie przepadają za zbyt wysoką, gęstą roślinnością. Idealnie jest dla nich, kiedy mogą monitorować nisko obrośnięte tereny z wyższego punktu obserwacyjnego, jak słup wysokiego napięcia czy uschnięte drzewo.

dzierzby, spiżarnia, gąsiorek, srokosz, dzierzba, dziwne zwyczaje, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Srokosz autorstwa Micka Thompsona

To właśnie siedząc w takich miejscach, wypatrują swoich ofiar. Nie są zbyt wybredne i polują praktycznie na wszystko. Owady i ślimaki? Świetna przekąska. Ropuszka czy jaszczurka? Idealnie! Nornica? Jeszcze lepiej! Wróbel? To dopiero sztos! Nawet niewiele mniejsze od nich zwierzęta nie mogą czuć się bezpiecznie w zasięgu ich wzroku. Dzierzba atakuje w locie, albo pikuje na swój cel z wprost z gałęzi, na której siedziała. Taka niewielka ptaszyna, taka słodka, a taka drapieżna.

Już samo to, że dzierzby potrafią skutecznie polować na zwierzęta naprawdę duże w stosunku do swoich własnych rozmiarów, budzi respekt. Ale zdecydowanie bardziej szokujące jest to, co one później ze swoim obiadem robią! Skojarzenie z Hannibalem Lecterem wcale nie jest według mnie przesadne – jedyną różnicą jest fakt, że dzierzby nie są kanibalami.

dzierzby, spiżarnia, gąsiorek, srokosz, dzierzba, dziwne zwyczaje, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Gąsiorek karmi swojego podlota. Autor: Wojciech Bronowski

Nabić na pal!

Te drobnej budowy ptaki nie są tak silne, jak na przykład myszołowy. Własnymi siłami nie są w stanie poradzić sobie z rozkawałkowaniem dużej zdobyczy. Znalazły więc na to inny sposób: dosłowne nabijanie ofiar na pal. Jest to oczywiście pal proporcjonalny do rozmiaru dzierzb, więc jest to zazwyczaj cierń lub kolec, ewentualnie ostro zakończona gałązka, ale taki widok mimo wszystko może zaskoczyć obserwatora.

dzierzby, spiżarnia, gąsiorek, srokosz, dzierzba, dziwne zwyczaje, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

Obiad na jutro. Autor: Wildlife Travel

Jeśli dzierzba nie potrafi zjeść swojego posiłku za jednym zamachem, czyli całość nie mieści się jej do dzioba, zabiera obiad na ciernistą roślinę albo nawet drut kolczasty i nabija go na kolec. Kiedy zdobycz jest już skutecznie zaczepiona, dzierzba przystępuje do jedzenia i odrywa sobie kęsy, które jest w stanie już bez problemu połknąć.

dzierzby, spiżarnia, gąsiorek, srokosz, dzierzba, dziwne zwyczaje, blog o dzikich zwierzętach, animalistka.pl

A tu kolacja. Autor: ilouque

Ptak nie musi wcale zjeść wszystkiego na raz: może zjeść tylko trochę, a resztę zostawić na później. A na sąsiednim cierniu zaczepić kolejną ofiarę. I następną. I następną. Dzierzba w ten sposób tworzy własną spiżarnię, z której będzie korzystać przez kilka nadchodzących dni. Nie zwykła gromadzić zapasów na dłuższy czas.

Jeżeli podczas spacerów w plenerze napotkacie na takie zaczepione o kolce zwierzątka, możecie być pewni, że to sprawka którejś z dzierzb.

Trafiliście już na takie spiżarnie?

Autor zdjęcia nagłówkowego: Nik Borrow