Bo foka i uchatka to nie jest to samo.
Foki i uchatki* są mylone niezwykle często. To nie jest tak, że uchatka jest jednym z gatunków foki – to są zupełnie odrębne rodziny zwierząt! Ich nadrodziną są płetwonogie, w obręb której wchodzą łącznie trzy rodziny: fokowate, uchatkowate i morsowate. Morsa każdy z nas chyba potrafi wskazać bez najmniejszego problemu: to to wielkie bydlę z długimi wąsami i kłami. Ale z fokami i uchatkami zawsze był problem. Ja też go kiedyś miałam i powodem był film, który oglądałam za dzieciaka. Bo popkultura w rozróżnieniu, o które zwierzę w konkretnym przypadku chodzi, wcale nie pomaga.
Film wprowadza w błąd
Tytuł, który mam na myśli to „Andre” z 1994 roku – ciepły, radosny film familijny, który wielokrotnie wypożyczałam w osiedlowej wypożyczalni kaset VHS, tak bardzo mi się podobał. Jest oparty na faktycznych wydarzeniach, które miały miejsce w pewnym portowym miasteczku w latach 60. Opowiada historię dziewczynki, pod której opiekę trafia osierocona, młodziutka foka. Dziewczynka zajmuje się maluchem i uczy go sztuczek, dzięki którym ich miasteczko zyskuje popularność wśród turystów.

„Andre” to film oparty na prawdziwych wydarzeniach
Problem z tym filmem jest taki, że tytułowym bohaterem wcale nie jest foka. To uchatka, prawdopodobnie kotik południowy. To znaczy: prawdziwy Andre, na którego historii jest oparty film, faktycznie był foką – foką pospolitą, jeśli chodzi o ścisłość. Natomiast w filmie zagrał ją kotik i podejrzewam, że to w dużej mierze przyczyniło się do mylenia tych dwóch rodzin zwierząt.
Uchatki i foki, chociaż mają wiele cech wspólnych, jak na przykład: łapy przekształcone w płetwy, opływowy kształt ciała, pewna niezgrabność, kiedy poruszają się na lądzie, futro, które, gdy jest mokre, wygląda, jakby było po prostu grubą skórą, to jednak znacznie się od siebie różnią. Kiedy już poznacie te różnice, będziecie potrafili nazwać widziane zwierzę już po pierwszym rzucie oka.
* określenia „uchatka” w całym tekście używam jako nazwy rodziny „uchatkowate”, nie konkretnego gatunku zwierzęcia.
1. Widoczne uszy
Zarówno foki, jak i uchatki mają uszy – to nie ulega wątpliwości. I u obu rodzin, wbrew pozorom, są widoczne. Jednakże u fok są to tylko małe szczeliny po bokach głowy. Uchatki natomiast mają małżowiny uszne, dzięki którym uszy są znacznie łatwiej dostrzegalne – po prostu lekko odstają od głowy.

Uszy w postaci małych dziurek po bokach głowy u fok.

Wyraźnie widoczne małżowiny uszne u uchatki.
2. Przydatne płetwy
Jak na płetwonogie przystało, zarówno foki jak i uchatki mają wszystkie kończyny przekształcone w płetwy. U fok te płetwy są stosunkowo krótkie – przednimi ledwo co sięgają pyska. Są porośnięte futrem, a tylne płetwy są wygięte do tyłu i służą jedynie do zwinnego pływania – foki pływają, używając przednich płetw tylko do zmiany kierunku, to tylne służą do pływania przede wszystkim. W żaden sposób nie pomagają zwierzętom w poruszaniu się na lądzie, są po prostu ciągnięte za resztą ciała.
Uchatki natomiast mają odwrotnie: podczas pływania tylnych płetw praktycznie nie używają. Pływają za pomocą przednich kończyn, przez co wyglądają, jakby latały w wodzie. Ich płetwy są długie, owłosione tylko częściowo. Dzięki ich długości zwierzęta mogą nimi swobodnie zakryć sobie pyszczek albo zaklaskać . Takie sztuczki często demonstrowane są w ogrodach zoologicznych podczas karmienia uchatek i tak naprawdę nie służą wyłącznie rozrywce gości – to trening medyczny, dzięki któremu zwierzę w razie konieczności pozwoli się na przykład zbadać weterynarzowi w określonym miejscu (jeśli interesuje Was temat szkolenia zwierząt w ZOO, dajcie koniecznie znać w komentarzu, z chęcią rozwinę go w oddzielnym artykule!).
Tylne kończyny uchatek są bardziej elastyczne niż fok i nie są wykorzystywane do pływania, a raczej do przemieszczania się na brzegu. Uchatka może podwinąć płetwy pod tułów, dzięki czemu sprawniej porusza się na lądzie. Wciąż wygląda to zabawnie i dość niezgrabnie – przypomina to trochę nieudolne kicanie. Ale przynajmniej uchatka dzięki temu wędruje po lądzie szybciej.

Długie płetwy uchatki.

Uchatka w trakcie marszu do wody. Zwróćcie uwagę, jak podwinęła tylne płetwy!

Krótkie płetwy foki. I jakie imponujące pazury!
3. Kształt pyska
Chociaż foki i uchatki należą do tego samego podrzędu – psokształtnych (i ich wspólnym praprzodkiem jest… niedźwiedź), to foka przypomina psa trochę bardziej. Jej pysk jest wydłużony, właśnie taki „psi”, a głowa jest owalna. Z kolei uchatki mają głowy bardziej okrągłe i krótkie, niemal szpiczasto zakończone pyszczki – ten szpic widać wyraźnie, kiedy patrzymy na uchatkę z boku.

Krótki, szpiczasto zakończony pysk uchatki.
4. Środowisko
Foki są ssakami raczej wodnymi niż wodno-lądowymi. To doskonali pływacy, na stały brzeg schodzą stosunkowo rzadko. Do szczęścia wystarczą im dryfujące po chłodnych morzach kry.
Uchatki zaś w wodzie spędzają tylko tyle czasu, ile to konieczne: polują w niej, czasem się w niej bawią. Ale są zdecydowanie bardziej związane z lądem niż foki i uwielbiają skaliste wybrzeża.

Ta foka szara wdzięcznie prezentuje większość swych atrybutów: brak małżowin usznych, wydłużony, „psi” pysk i krótkie, w pełni owłosione płetwy.
5. Młode
Styl życia (wodny, wodno-lądowy), o którym napisałam wyżej idealnie pokazany jest przez młode tych zwierząt. Mimo, że wśród wielu stworzeń, zwłaszcza dość podobnych do siebie z wyglądu, może być trudno rozróżnić gatunek tylko po tym, jak wyglądają ich młode, szczenięta fok i uchatek rozróżnicie bardzo szybko.
Młode foki przychodzą na świat właśnie na lodzie. Żeby zlać się z otoczeniem i zamaskować przed drapieżnikami, natura wyposażyła je w śnieżnobiałe futro, które z wiekiem ciemnieje. Takie szczenięce futerko u zwierząt nazywa się lanugo.
Szczenięta uchatek również dobrze kamuflują się w otoczeniu. Jako, że rodzą się na skałach, ich futro jest bardzo ciemne i, odwrotnie niż w przypadku fok, z wiekiem staje się jaśniejsze.

Białe szczenię foki pospolitej.

Szczenię uchatki tuż po wyjściu z wody.
6. Termoizolacja
Foki żyją w dużo chłodniejszym klimacie (umiarkowany i polarny) niż uchatkowate. Posiadają grubą nawet na pięć centymetrów (w zimie) warstwę tłuszczu, która stanowi doskonałą izolację przed zimnem i zapobiega wychładzaniu organizmu. Przez ten tłuszcz foka działa trochę jak termos: nie pozwala na to, aby zimno dostało się do wnętrza ciała, oraz blokuje ciepło od uciekania z organizmu na zewnątrz. Dzięki temu mimo, że foka może dużo czasu leżeć w jednym miejscu na śniegu czy lodzie, on się pod nią nie roztopi.
Uchatki wolą ciepełko, spotkamy je w klimacie umiarkowanym i subtropikalnym. Tam nie trzeba aż tak się ogrzewać, więc ich warstwa tłuszczu jest znacznie cieńsza od tej, którą mogą pochwalić się foki.
No, to jak? Wszystko jasne? Mam nadzieję, że już nie będzie Wam sprawiało problemów określenie, na jakie zwierzę – fokę czy uchatkę, patrzycie. Żeby się upewnić, przygotowałam dla Was mały teścik: do której z rodzin, fok czy uchatek, należy to urocze zwierzę z poniższego zdjęcia? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!

Jestem foką czy uchatką?
Autorka zdjęcia młodej foki: CaroLa Autor zdjęcia młodej uchatki: Nathan Rupert
6 stycznia, 2018 at 10:27 pm
Świetny wpis <3 Bardzo chciałbym poczytać o treningu medyczny!
7 stycznia, 2018 at 12:28 pm
Dzięki za info! Na profilu Janiny Bąk też mnie podpytywano o ten trening, więc myślę, że wkrótce przygotuję rzetelny tekst na ten temat. 🙂
9 stycznia, 2018 at 8:14 pm
Teraz już na 100% nigdy się nie pomylę 😉
10 stycznia, 2018 at 1:17 am
Janina zawsze mówiła o tych fokach i uszatkach i uznałam, że pora się nauczyć różnicy. To ostatnie to foka, prawda („nie ma” uszu :P)
10 stycznia, 2018 at 3:44 pm
Cudownie! 🙂
10 stycznia, 2018 at 3:45 pm
I prawidłowo! Jak Janina coś mówi, to trzeba się słuchać. 😀
Masz rację, to foka. 🙂
10 stycznia, 2018 at 3:52 pm
czyli ogarnęłam XD
Janiny zawsze słucham z bijącym serduszkiem 😉
11 stycznia, 2018 at 5:30 pm
To może dasz mi jeszcze lajka na fanpage’u? Robię akcję: „bijemy rekordy popularności Animalistki dla Janiny!” 😀
12 lipca, 2018 at 7:22 pm
Dzięki! Żona właśnie mnie zagięła, powołując się na Twojego bloga. Teraz już nie pomylę uchatki z foką 🙂
BTW Zgłębiając dalej temat wyłapałem chyba małą nieścisłość. Podrodzina, do których należą foki i uchatki nazywa się chyba „psokształtne”. „Psowate” obejmuje chyba tylko drapieżniki lądowe przypominające nasze czworonogi. Przynajmniej tak mnie Wikipedia informuje:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Psokszta%C5%82tne
14 lipca, 2018 at 7:27 am
Dziękuję za czujność! Pisałam w lekkim pośpiechu i myślałam jedno, a pisałam drugie. Super, że to wychwyciłeś!
15 lipca, 2018 at 11:34 am
Do usług 😉
PS Świetny blog 🙂
10 marca, 2019 at 8:20 am
Foka <3 wspaniale się Ciebie czyta, dzieci zachwycone. Dziękujemy
4 kwietnia, 2019 at 7:07 pm
Ja również dziękuję!