Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
“Księga Dżungli” w japońskim wydaniu – pamiętacie ten serial? W latach 90. był emitowany na Polonii 1. Zdecydowanie było to moje ulubione anime w repertuarze tej stacji! A postać, którą lubiłam najbardziej, nie należała wcale do bohaterów pierwszoplanowych. Była to Kichi – osierocona panda mała, która zaprzyjaźniła się z Mowglim. To był pierwszy raz, kiedy miałam styczność z tym uroczym gatunkiem.
Panda mała to chyba najczęściej używana w Polsce powszechna nazwa tego zwierzątka. Ale ma jeszcze inne: pandka ruda, panda czerwona i panda mniejsza. Jest trochę większa od kota i ma gęste, grube futro, przez które wydaje się być tak słodko grubiutka.
Chociaż podstawę jej diety, tak jak u pandy wielkiej, stanowi bambus, jest raczej wszystkożerna i żywi się również mniejszymi ssakami, ptakami, ich jajami, jagodami i kwiatami niektórych gatunków roślin. Występuje w Azji na dość niewielkim obszarze w lasach Himalajów (głównie zachodni Nepal i wschodnie Chiny) i, ze względu na zagrożenie wyginięciem, znajduje się pod ścisłą ochroną.
Rodzinne zamieszanie
Bardzo długo badacze uważali, że pandka ruda jest spokrewniona z szopem. Wskazywały na to liczne podobieństwa w wyglądzie: dość krępa budowa ciała, uzębienie pozwalające na rozdrabnianie praktycznie każdego rodzaju pokarmu, długi ogon czy sterczące, niewielkie uszy. Co ciekawe, uznano ją za dość bliską krewną pandy wielkiej, która, pomimo swoich gabarytów, również była zaliczana do szopowatych. Przekonanie o przynależności do rodziny szopowatych, zarówno pandy małej jak i pandy wielkiej, pojawiło się na początku XX wieku i jest udokumentowane publikacjami jeszcze z lat 70. Pandkowate, do których zaliczono właśnie pandę wielką i pandkę rudą, uznawano za małą podrodzinę szopowatych.
Lata później naukowcy zmienili zdanie i stwierdzili, że żadna z pand jednak nie należy do rodziny szopowatych. Doszli do wniosku, że to muszą być jednak niedźwiedziowate i tam przeniesiono podrodzinę pandkowatych. Jednak, tak, jak panda wielka faktycznie wygląda jak rasowy miś, tak pandka ruda za bardzo go nie przypomina. Nie zmienia to jednak faktu, że panda mała była zaliczana do niedźwiedziowatych jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku. Przynależność do tej rodziny (zamiast do szopowatych) podkreślono nawet w produkowanym przez BBC serialu przyrodniczym “Planeta Ziemia” (2006 r.). Narrator serialu, uwielbiany przeze mnie David Attenborough, zaznaczył to w drugim odcinku, pod tytułem “Góry”.
Okazuje się jednak, że pandka ruda wcale nie jest z niedźwiedziami spokrewniona. Ba! Nie jest nawet za bardzo spokrewniona z pandą wielką! Ten wielki, biało-czarny ssak został w rodzinie niedźwiedziowatych, do której został zaklasyfikowany na podstawie badań molekularnych z lat 80. XX wieku, natomiast pandzie małej znaleziono nową rodzinę. W wyniku badań genetycznych nad nią i wymarłymi gatunkami, pozostano przy nazwie pandkowate, ale wyodrębniono ją jako zupełnie osobną rodzinę.
Aktualne stanowisko jest takie, że do pandkowatych zaliczana jest wyłącznie panda mała i jest ona jedynym żyjącym przedstawicielem tej rodziny. Fakt, wciąż pozostaje genetycznie dość blisko szopowatych, ale jednak nie tak blisko, jak sądzono wcześniej – na równi z szopami, skunksami i łasicami należy do jednej nadrodziny: łasicokształtnych.
Dość zagmatwane próby zaklasyfikowania pandki rudej do odpowiedniej rodziny zdaje się, że dobiegły już końca. Zauważcie jednak, jak dynamiczne potrafią być zmiany w zoologii! Większość współczesnych, znanych nauce ssaków od samego początku jest przypisanych do jednej, konkretnej rodziny w sposób niewzbudzający żadnych wątpliwości. Panda mała natomiast przysporzyła naukowcom nie lada kłopotu i w ciągu zaledwie stu lat zaliczyła aż trzy różne miejsca w królestwie zwierząt. Ciekawa jestem, czy BBC zaktualizuje swoją “Planetę Ziemię” o te informacje.
11 grudnia, 2017 at 11:22 am
Pandka brzmi uroczo, pasuje do tego przeslodkiego zwierzaka. Elu gratuluje ci pomyslu na bloga, jest naprawde ciekawy,dla mnie to mila rozrywka tutaj zagladac 🙂
12 grudnia, 2017 at 2:37 pm
Miód na moje serce! Dziękuję! :*